piątek, 22 września 2017

Wakacje zatrzymane w zdjęciach

Niewątpliwie największym wydarzeniem minionych wakacji była dla mnie obrona pracy magisterskiej. Był to moment, o którym marzyłam przez wiele lat nauki i jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się osiągnąć cel, który założyłam sobie jak byłam jeszcze dzieckiem. Godzenie pracy zawodowej ze studiami nie było proste. Miałam wiele chwil zwątpienia i sporo trudności z pogodzeniem obowiązków z normalnym codziennym życiem, ponieważ tych pierwszych było znacznie więcej. Dzisiaj mam już to za sobą i do teraz trudno mi uwierzyć w to, że mogę sama decydować o tym, co robię w każdy weekend. Mam czas na to żeby się realizować, spotykać się ze znajomymi, snuć plany na przyszłość i nie przeszkadza mi już w tym uczelnia. 

Dzień po obronie skończyłam 25 lat. Uważam, że to wspaniały wiek i gdybym mogła to zatrzymałabym teraz czas. Każdego dnia poznaję siebie coraz bardziej i bardziej. Wiem już jakie są moje potrzeby, czego chcę od życia, na czym mam się skupiać, a co traktować pobieżnie. Wiem też, czego mogę spodziewać się po innych ludziach, na kim mogę polegać, na co mam uważać, czego mam wymagać od siebie i innych. Ta wiedza daje mi dużo siły i pomaga mi się wyciszać i zwyczajnie być bardziej szczęśliwym człowiekiem, niż jeszcze kilka lat temu. 

Na swoje urodziny przygotowałam dla gości tort bezowy bez pieczenia. Gotowe spody bezowe można kupić w większości sklepów spożywczych, więc wystarczy tylko dorobić ulubioną masę, przełożyć nią poszczególne warstwy i ozdobić owocami. Tort zniknął w chwilę, co oznacza że chyba smakował gościom! :) Serdecznie polecam Wam przygotowanie tego typu słodkości w domu, jeżeli nie macie zbyt wiele czasu lub nie posiadacie piekarnika, czy umiejętności do tego aby samodzielnie wykonać idealną bezę  :) 



W lipcu kilka razy byłam na plaży. Morze ma w sobie coś niesamowitego, szum fal bardzo dobrze na mnie wpływa. Miałam też przyjemność już po raz drugi uczestniczyć w spotkaniu blogerów Seabloggers, a zaraz po nim miałam okazję spędzić kilka godzin w Gdyni, w której nie bywam zbyt często. Pierwszy raz w życiu byłam na samej górze latarni morskiej, z której rozpościera się widok na cały Sopot. Mimo tego, że mieszkam w Trójmieście już szósty rok, taką panoramę widziałam po raz pierwszy w życiu.

W lipcu znalazłam też więcej czasu na małe przyjemności. Zakupy, spacery, jedzenie owoców prosto z krzaka w ogrodzie moich rodziców, kupowanie warzyw na pobliskim rynku, wylegiwanie się na trawie ze zwierzętami, poznawanie nowych restauracji i smaków, grillowanie. Było cudnie! 

Znalazł się też czas na małe wycieczki. Zwiedzałam okolice Zamku Krzyżackiego w Gniewie. Udało mi się też odwiedzić oliwską Kocią Kawiarnię, która swoją drogą jest niezwykle ciekawym miejscem, wartym odwiedzenia, szczególnie ze względu na wszędobylskie kociaki. 

Na początku lata zaplanowałyśmy z koleżankami sierpniową wycieczkę do Warszawy. Babski wypad to coś, czego bardzo mi brakowało. Wyjazd oczywiście bardzo się udał, co możecie zobaczyć na zdjęciach. Najbardziej podobał mi się klimat panujący nad Wisłą, chwilę po tym jak zrobiło się ciemno. Z każdej strony dochodziła różnego rodzaju muzyka, była wtedy piękna pogoda i można było potańczyć pod gołym niebem albo posiedzieć na leżakach. Odwiedzenie stolicy w takim gronie, nie mogło obejść się też bez zakupów i spaceru w Łazienkach Królewskich. 

Sierpień minął pod znakiem znakomitego jedzenia i następnego wyjazdu... tym razem do urokliwego Olsztyna. Podobnie jak w Warszawie, w Olsztynie, mieszkanie w którym się zatrzymaliśmy znalazłam przez Airbnb  Ceny mieszkań do wynajęcia w różnych częściach świata, za pośrednictwem tego portalu są bardzo przystępne, mieszkania bardzo zadbane i czyste, a także najczęściej usytuowane w pobliżu atrakcji turystycznych. Koniecznie wypróbujcie! 

I na koniec już ostatni wyjazd... nad jezioro. To był mega intensywny weekend, który długo będę wspominać. Miałam okazję pierwszy raz przepłynąć 14 km trasę kajakiem po rzece Wdzie. Niestety pogoda nie dopisała i złapał nas (na szczęście przelotny!) deszcz, który zażegnałam rozkładając parasol siedząc w kajaku, dzięki czemu byłam chyba największą atrakcją spływu. Nie przeszkadza mi to, aby być przemoczoną, problemem są jednak włosy, których wyglądu nie znoszę, gdy zmoczy je chociażby mżawka. Czy tylko ja tak mam? :) 

Do następnej notatki! :)

11 komentarzy:

  1. fotoleracja super, ale te Twoje włosy.. *.* mega sa :)

    sensiblees.pl ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. super podsumowanie, widać że miałaś bardzo udane wakacje. gratuluję obrony! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję magisterki! :) Wakacje widać w pełni zasłużone, super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluje magisterki :) Ja sobie obiecałam ze na 25 urodziny pojadę do Disnaylandu <3
    Wszystkiego najlepszego z okazji minionych urodzin ;*
    Czekam na kolejne wpisy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo uwielbiam spływy kajakowe! :) Gratuluję udanych wakacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniec nauki :D to jest to! Twoje włosy <3 a fotografie pierwsza klasa - bardzo przyjemnie się to wszystko ogląda. Miłego wieczoru. Jestem tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję obrony magisterium! Masz prześliczne włosy :) Adriana Style

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się ten zestaw z różowym kombinezonem wygląda super. Ja ostatnio do tego wybrałbym buty z takiej kolekcji https://zoio.pl/obuwie. Ale super wyglądają Twoje wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia. Wiele wspomnień. Niedawno również się obroniłam. Widzę, że moda to coś co Cię kręci. Bardzo fajne obuwie, podobne widziałam tutaj: https://sosimply.pl/buty , więc wydaje mi się, że jesteś świadomą stylu oraz mody młodą damą! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, każdy komentarz przynosi mi wiele radości :)