środa, 14 grudnia 2016

Październikowe wyjazdy: 2. Kraków

Wiem, że wpis miałam dodać już dawno temu i że mam straszne zaległości, jednak żeby nie mieć luki w dokumentowaniu ważnych dla mnie spraw dodaję te przeterminowane zdjęcia z uroczego Krakowa. Nie sądziłam, że to miasto zachwyci mnie nawet o tak paskudnej porze roku, jaką jest jesień. W Krakowie spędziłam trzy dni. Wreszcie doceniam położenie mojego mieszkania w okolicy oliwskiego dworca, ponieważ wybrałam się tam pendolino. Uważam, że to najwspanialszy środek lokomocji, prawdziwy hit pod względem komfortu i prędkości :)! Nawet nie zorientowałam się kiedy minęło pięć godzin podróży. Z całego wyjazdu najbardziej żałuję, że nie udało mi się zobaczyć zionącego ogniem smoka, który akurat wtedy, kiedy pod nim stałam, był zepsuty. Ciekawe, czy go jeszcze kiedyś zobaczę "w akcji"... Mam nadzieję i myślę, że zimą, gdy spadnie śnieg, Kraków może być jeszcze piękniejszy. 

Jak widzicie na blogu mam mały poślizg w dodawaniu wpisów, zapraszam Was jednak do obserwowania mnie na moich social mediach, gdzie jestem znacznie częściej.

 Facebook i Instagram




Dacie wiarę, że wszystkie zdjęcia zamieszczone w tym poście zostały wykonane telefonem?

4 komentarze:

Dziękuję, każdy komentarz przynosi mi wiele radości :)