piątek, 2 października 2015

3 cotygodniowe zwyczaje.

1. Raz w tygodniu przecieram niektóre przedmioty spirytusem salicylowym.

Pewnie nieraz słyszeliście o tym, że najwięcej zarazków znajduje się w miejscach, o których nie pomyślelibyśmy od razu, np: na telefonie komórkowym, na myszce komputerowej, pilocie telewizyjnym, klawiaturze, na portfelu, uchwytach od torebki, klamkach. Szczególnie warto o tym pamiętać podczas okresu jesiennego kiedy bakterie i wirusy atakują nas podwójnie, dlatego wszystkie te wymienione miejsca staram się przecierać wacikiem nasączonym spirytusem salicylowym przynajmniej raz w tygodniu. Muszę Wam się przyznać, że największy efekt przyniosło u mnie czyszczenie słuchawki telefonu. Dotykamy nią przecież naszą twarz codziennie i bakterie z telefonów przenosimy w okolice żuchwy i policzka. W tych miejscach pojawiały się u mnie najczęściej wypryski, teraz gdy od kilkunastu miesięcy używam spirytusu salicylowego do czyszczenia pozbyłam się tego problemu i stan mojej skóry znacznie się poprawił. 


2. Raz w tygodniu zmieniam poszewkę na poduszkę.

Po całym tygodniu pracy nie zawsze chce mi się zmieniać całą pościel i z reguły przeciągam ten czas jeszcze o kilka dni, ale podstawową zasadą w moim domu jest zmiana poszewek chociażby na poduszkach dokładnie co tydzień, aby uniknąć przenoszenia się bakterii na skórę twarzy. Poszewki od poduszek zmieniłam już ponad rok temu na jedwabne/satynowe. Wiele źródeł podaje, że opóźniają one proces starzenia się skóry, ponieważ do minimum zmniejszają możliwość tworzenia się na skórze odgnieceń i mają lepszy wpływ na włosy, niż zwykłe bawełniane poszewki, dlatego, że są bardziej śliskie i nie zahaczają rzęs i włosów, oraz sprawiają, że mniej się one elektryzują i puszą. Swoje poszewki kupiłam w Tk Maxx w Gdańsku. 


 3. Raz w tygodniu skraplam wnętrze torebki olejami eterycznymi. 

Bardzo lubię zapachy perfum/ olejów eterycznych/ płynów do płukania tkanin, ale o tym już wiecie. Ostatnio moim hitem jest zaaplikowanie dosłownie kilku kropli oleju eterycznego do wnętrza torby. Za każdym razem gdy do niej sięgam po telefon lub portfel czuję zapach, który kojarzy mi się z domem, bo najczęściej wlewam te olejki do aromatyzera stojącego w pokoju.

3 komentarze:

  1. I love that black bag!! It's awesome!

    XOXO!

    OdpowiedzUsuń
  2. wyprobuje ten sposob ze spirytusem

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze wypróbować to ze spirytusem. :) Ja raz w tygodniu piorę moją poszewkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, każdy komentarz przynosi mi wiele radości :)